Dziś od rana gwarno na dworze. A to wszystko za sprawą wróbli. Urządziły sobie ptasią stołówkę na krzewach przy płocie.
Dziobią, smakują, nie bojąc się ani zimna, ani ludzi. Skaczą po gałązkach robiąc wiele hałasu. Rozprawiają zapewne o krzątających się ludziach, jakby nie wierząc, że są i tacy, którzy z ukrycia chętnie spoglądają na wróblowy rwetes w ogrodzie.
A może wśród tych poćwierkiwań są i niesnaski dotyczące Maniówki. Niektóre wróble - włóczykije, twierdzą, że znają rzekę Maniówkę, która płynie niedaleko Nowej Wsi, mało tego, były tam, widziały ją i na jej temat mają wiele do powiedzenia. Inne wróble - domowe, ćwierkają o ośrodku wypoczynkowym "Maniówka", który znajduje się w zasięgu ich bliskich lotów.
P.S. Po co kłótnie? Po co waśnie? Nie ćwierkajcie, piszcie baśnie!
Wszak baśniowa to kraina, czyżby to krasnali wina? :)
Koszałkowa
Koszałkowa
0 komentarze:
Prześlij komentarz