. Obsługiwane przez usługę Blogger.
RSS

Jak poznawać?


Poznawanie jest w naszej naturze - od dziecka. Wszystkie zmysły są nieodzowne w wielorakich metodach odkrywania. Wędrujemy, podróżujemy, latamy, pływamy... Coraz dalej i dalej - wiedzeni ciekawością zobaczenia, dotknięcia, posmakowania... nowego i innego świata.
Ale wśród nas są i tacy, którzy nienasyceni są tym co nasze, co bliskie, co jest w zasięgu ręki i wzroku.
Obco brzmi wtedy powiedzenie "Cudze chwalicie, swego nie znacie..." 

Kim jest Hubert Stojanowski?
Nauczycielem, polonistą, fotografem, regioznawcą, paralotniarzem, bocianem czy rybą, a może żabą?
Jak pokazać Suwalszczyznę z lotu ptaka? 
Jak pokazać królową naszych rzek -Czarną Hańczę spod wody? Z perspektywy żaby? 
Jak zatrzymać poranne mgły nad Wigrami? Jak zdobyć biegun zimna zimą? 
Jak zdobyć swój biegun?

więcej na ... www.sturnus.com.pl

Poszukamy odpowiedzi na te i inne pytania 9 lutego na Warsztatach Prezentacji i Inspiracji.
Maniówka - Centrum Tradycji, Inspiracji i Kreacji, Nowa Wieś 9

                                                                                       Koszałkowa

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Kto użyczy nut?

"Skoczył Modraczek, który niezmiernie uczynny był, za odchodzącym z czarodziejską skrzypką świerszczem i uchwyciwszy go za połę brunatnego płaszcza, zaczął błagać o nuty tej przecudnej pieśni, której echa drżały jeszcze naokół w polnych ziołach i zroszonych trawach"...



"Owszem bardzo chętnie użyczę... Oto nuty owe... Wszakże nie cała pieśń w tych nutach jest. Resztę czego tam brak, z duszy śpiewać trzeba..."  
Tak powiedział świerszcz Sarabanda do Modraczka w baśni "O Krasnoludkach i o sierotce Marysi" Marii Konopnickiej. A trzeba wiedzieć, że świerszcza już przedstawiałam pisząc o śpiewaniu Nowoślanek, bo spójność przeogromna jest w takim muzykowaniu, które brzmi przejmująco, roznośnie, przedziwnie pięknie. Bo to jest właśnie taka muzyka, że gdy do duszy wpadnie to już dalej własnymi słowami się wypowiada. 


"... mistrz Sarabanda, on tak blisko ziemi siedział, że każdą jej moc i wszelką jej dobroć i słodkość znał i grać, i śpiewać o niej umiał. Czy to rankiem, czy wieczorem, na każdy czas  śpiewał o tych polach, o tych łąkach i strumieniach, a zawsze wprost do duszy."

Świerszcz Sarabanda skrył się zimą za kominem w Nowej Wsi, nie wiem którym, więc kto nam nut użyczy? Kto zagra, że pieśń nas ogarnie i serca przeniknie? Kto?

9 lutego na Warsztatach Prezentacji i Inspiracji w Maniówce opowieści dźwiękiem gitary będzie malował Stanisław Szczepan Sześciło. Zapraszamy, z bijącym sercem czekamy.
                                                                                           Koszałkowa

P.S. Rysunki wykonała Halina Mackiewicz.

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Hej ostatki, ostatki!

Czas karnawału dawniej był szczególnie ożywionym okresem, jednak zazwyczaj najweselszym był ostatni tydzień, od tłustego czwartku do kusego wtorku. Często towarzyskie spotkania kończyły się muzyką, tańcami i sutym poczęstunkiem. Przysmakiem tych dni były pączki, chrusty, róże karnawałowe. Czas zabaw i szaleństw dodatkowo urozmaicano kuligami, ale ucztowanie i obfite jedzenie kończyło się przed Popielcem. Post miał przygotować wszystkich do kolejnego święta - Wielkanocy.

Na Warsztatach Prezentacji i Inspiracji 9 lutego wrócimy do tradycyjnych wypieków. Kulinarne warsztaty poprowadzi ekipa maniówkowa. Wiesiek pokaże jak wykonać róże karnawałowe.

A poniżej przepis na pączki Doroty Toczko z Nowej Wsi!

1 kg mąki tortowej
1/4 kostki margaryny
1/2 szklanki cukru
2 szklanki mleka
6 żółtek
1/4 litra oleju
1 kostka świeżych drożdży
trochę octu lub kieliszek alkoholu
olejek rumowy lub arakowy
cukier puder do posypania

A do tego szczypta radości, odrobina szczęścia, nieograniczona miara miłości, ogrom ciepła i pełne ręce dobroci. Wszystko spowite ulotnym uśmiechem i nutką kulinarnej tajemnicy wymieszać i zagnieść. Z pogodą ducha czekać na wyrośniecie ciasta, powidła wiśniowe włożywszy - smażyć umiejętnie.

Efekty? Smak? Degustacja?  9 lutego - Święto Pączka w Nowej Wsi 9! Maniówka - CeTIK

                                                                           Koszałkowa

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Sobie cy zdrowe?

- Sobie cy zdrowe?
To zapytanie suwalskie, gwarowe, powiedzenie - dokładnie może znaczyć nie tylko - czy jesteś zdrów, ale również co u ciebie, albo co u was słychać?
- A zdrowe, zdrowe!
Jeśli wszystko dobrze, to zapraszamy w ostatnią sobotę karnawału na drugie Warsztaty Prezentacji i Inspiracji  z zapustami w tle! To będzie czas tradycyjnych ostatków, smaków, wyplatańców i ...


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Inspirowanie

Pierwsze warsztaty za nami :)

Dziękujemy wszystkim gościom za aktywne uczestnictwo i stworzenie inspirującego klimatu. A że sprawdziło się również stare powiedzenie: przez żołądek do serca, to duże brawa dla Oli Madej i Czesi Świackiej za drożdżowe bułeczki, ulotne mrowisko i krasnoludkowe ciasteczka. Do późnych godzin wieczornych na akordeonie przygrywał nam Krzysztof Toczko z Nowej Wsi, ci którzy zostali dłużej zrozumieli, co w programie warsztatów oznaczał ostatni punkt "Papuciówka" :)

Relacja jest już na naszym Facebooku oraz na Niebywałych Suwałkach dzięki niezawodnej Redakcji serwisu - dziękujemy!

Do zobaczenia 9 lutego na kolejnych warsztatach z zapustami w tle (szczegóły już wkrótce).

                                                                                             Koszałkowa

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Zamieszkanie

"Nie było na świecie rozkoszniejszego ustronia niż to... Pełen zielonego zmierzchu i świeżości od wielkich liści łopianu, który się tu pod lasem rozrastał... Zakątek ten leżał między wiśniowym sadem a wijącą się wśród łąk strugą...
Krasnoludki prędko oswoiły się z nową siedzibą. Dobry ten i wesoły narodek lubi nade wszystko swobodę i tam tylko niechętnie przebywa, gdzie wolności nie ma. Tu wszakże w tym zakątku  kwitnącym i pełnym zieleni, nikt im nie przeszkadzał, nie spłoszył, przywykli tedy do niego i nazwali go między sobą Słowiczą Doliną."    Maria Konopnicka - "O Krasnoludkach i  o sierotce Marysi"



O atrakcjach przyrodniczych i walorach krajobrazowych okolic Nowej Wsi, i swoich inspiracjach czerpanych z tej ziemi opowie na Warsztatach Prezentacji i Inspiracji Pan Józef Koncewicz - leśnik, przewodnik, a nade wszystko miłośnik suwalskiej ziemi.
Wszyscy zapewne chcą wiedzieć, gdzie jest Słowicza Dolina? 

                                                                                           Koszałkowa
Rys. Halina Mackiewcz

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Pogadanie

"Język gwarowy był opisowym obrazem realnego świata. Ów świat miał po prostu swoje lustrzane odbicie: verbum. Ale słów nie było ani więcej ani mniej niż tyle, by nazwać rzeczywistość... Język gwarowy nazywał rzeczy po imieniu. Nadto nasza (suwalska) gwara odznaczała się niezwykłym humorem, dosadnością i poetyckością." Tak pisze Jan Bacewicz.
Temat gwary podejmuje w swoich różnych publikacjach, ale mimo wszystko nie ma to jak giętkość żywej mowy. A w tym nasz dziennikarz, poeta, regioznawca, przewodnik - jest niezastąpiony. 

Cy kiedyści mieli gadane?
Skiela we Wigrach sieja siewzieła?
Cy joni zmanione?

Na te i jeszcze inne pytania odpowie Jan Bacewicz na  Warsztatach Prezentacji i Inspiracji.

Cy popękata ze śmiechu?
"Na wioskach to casem i trocha plotkowali. Stara Klimaśka, wiecny pokoj, stale gadała, ze plotka jestuj lepsa od prawdy. A cemu? - siepytajo.
- Bo zacem prawda kamasy obuje, to plotka juzej całe wioske obleci" - Jan Bacewicz.
                                                                                    
                                                                                        Koszałkowa

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Zatrzymywanie

Zatrzymane chwile...
Bezkrwawe łowy...
Malowanie światłem...
Wiele innych metafor, przenośni, porównań ma fotografia.

Dziś chcę powiedzieć pierwsze słowo o tej sztuce, która niewątpliwie jest kulturą niematerialną. Najłatwiej będzie zacząć od zdjęcia, a właściwie od ulotnej, zatrzymanej chwili. A może będzie najlepiej przedstawić kogoś, kto podąża z aparatem kierowany pasją. 
Czy znasz kogoś, kto znajdzie w swoich zasobach fotografie prawie na każdy temat? Znam. Tak brzmi moja odpowiedź. 


Tadeusz Kolter - fotografuje Suwalszczyznę, Podlasie, Indie..., kolekcjonuje pamiątkowe zdjęcia...,
należy do Suwalskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii  Suwalszczyzna Penetrator;
www.ojczyzna-suwalszczyzna.pl,
jest blogerem... www.suwalskiepulki.blogspot.com


Na 19 stycznia przygotował prezentację swoich fotografii "Suwalszczyzna, kraina baśniowa"! Dziękujemy :)

P.S. Na poście "Zatrzymywanie" zamieściłam fotografie Tadeusza Koltera z traktu poszukiwania egzotyki ziemi sejneńskiej: skansen w Puńsku i przydrożny krzyż.
                                                                                           Koszałkowa

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Ubogacanie

Pogranicze - to słowo zawsze oznacza wielość: religii, zwyczajów, języków, kultur. Wielość to wielobarwność, to bogactwo.
Pogranicze - to nazwa, którą przyjęły: wydawnictwo, stowarzyszenie, fundacja i inne organizacje. Ale na Suwalszczyźnie nazwa Pogranicze z Szypliszk oznacza jedno - zespół!  Skojarzenie niewątpliwie jest proste, bo od 30 lat grupa ta śpiewająco promuje suwalską kulturę czerpiąc z jej dziedzictwa. Wielogłos Pogranicza to nie tylko charakter pieśni, ale i działań. Ożywianie dawnych zwyczajów, poszukiwanie zapomnianych obrzędów,  liczne występy, wyjazdy dalekie i bliskie, publikacje... Z bogactwa repertuaru można ułożyć całoroczny, tradycyjny kalendarz. Począwszy od bożonarodzeniowego kolędowania, wielkopostnych pieśni, przez wielkanocne zwyczaje po pieśni żniwne. Wielość działań i wielość wyróżnień i nagród! 

Od wielu lat kierownikiem zespołu jest Józef Murawski. Śpiewa, tańczy, poszukuje, odkrywa, przekazuje, łączy, ubogaca... To wszystko spaja talent i pasja.
Z twórczym niepokojem czekamy na spotkanie z liderem (może - nie tylko) Pogranicza na Warsztatach Prezentacji i Inspiracji 19 stycznia 2013r. w Maniówce.

P.S. Pogranicze z Szypliszk wystąpiło na wigierskim wzgórzu 9 czerwca 1999r. Tego dnia widzów nie było wielu, ale wśród słuchaczy był gość szczególnie dostojny - papież Jan Paweł II.

Więcej o zespole www.pogranicze.szypliszki.eu
                                                                                   Koszałkowa                

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Sarabandowanie

W czasie niedalekiej rozmowy z mieszkańcami z Nowej Wsi, spytałam, która linia ich osady jest starsza, bądź ważniejsza? Wszak przy trasie do Kaletnika znajduje się wiele siedlisk i nowych posesji, a druga linia ciągnie się z boku, od Lipniaka hen pod las.
Za Okuniowcem po drodze do Kaletnika jest dużo mieszkańców, to prawda, ale wielu tu przybyło, a pod lasem jest więcej dawnych nowoślaków - stwierdziła z pewnością w głosie moja rozmówczyni.
To słowo "nowoślacy" zapadło mi w sercu. Od razu wiedziałam, jak najlepiej brzmieć będzie  określenie rozśpiewanych pań z Nowej Wsi. Jeszcze bardziej trafność nazwy potwierdziła wiadomość, że panie: Tereska, Lucynka i Jasia urodziły się tu i wyszły za mąż za kawalerów z tej samej wsi!!!
- Poznali się na nas i już ze wsi nie puścili - śmieją się.


Któż miał  i ma w muzycznej opiece nieformalną grupę śpiewaczą "Nowoślanki"?



Sądzę, że sam mistrz, świerszcz Sarabanda, sławny muzyk, który do Słowiczej Doliny razu pewnego przybył.
"Otóż prawdą było, że mistrz Sarabanda grał przedziwnie pięknie, a tak roznośnie, tak przejmująco, że nie tylko po całym polu słychać było, ale w duszy własnej. A jako każda muzyka, gdy do wnętrza wpadnie, własnymi słowami się tam wypowiada, tak się i tu zdarzyło."

"O Krasnoludkach i o sierotce Marysi" - Maria Konopnicka
Rysunek Sarabandy - Halina Mackiewicz

P.S. Premiera "Nowoślanek" na Warsztatach Prezentacji i Inspiracji 19.01.2013r. w Ośrodku Maniówka

                                                                                                    Koszałkowa


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Odkurzanie, śpiewanie

Listopad 2012

Najpierw było obgadanie "kto? co? dlaczego?", później pokonanie barier - rozmaitych, następnie odkurzanie tekstów, melodii. Tych w myślach, w pamięci, we wspomnieniach.
I... Przypomniałam dawną sentencję, którą lubiłam wpisywać do pamiętników: "Gdzie usłyszysz śpiew, tam idź, tam dobre serca mają, bo wierzaj mi, źli ludzie nie śpiewają".

Grudzień 2012
Pierwsze spotkanie trzech koleżanek z dzieciństwa, po latach, (nieistotne tu są obliczenia) doszło do skutku.

- Usłyszałam tę piosenkę mając 6 lat - wspomina pani Janina Toczko.
- Wiele nie pamiętam, ale jak Lucynka zaśpiewa to zapewne przypomnę - stwierdza pani Teresa Tarasiewicz.
- Nie wiem, tak dawno nie śpiewałam - nie ukrywała swoich obaw pani Lucyna Strzyżewska.
- Nasza siostra ma "Śpiewnik", w nim spisywała nasze piosenki, ona ma już 92 lata, ale "Śpiewnik" ma u siebie w Gdyni.

Zaczął się czas wspominania, rozmowy przeplatały się z przyśpiewkami. Słuchałam... "Od dziecka prawie już", "Tam pod lasem"..., "Jarzębino..."
Czasem fragmenty, początki zwrotek, urwane melodie i ... Po chwili było wiadomo - jak to leciało. Skoczność i humor piosenek wplatał rzewność i smutek innych melodii. Jak w życiu.
Uczta dla uszu, ducha i serca. Słuchałam...

Wracałam z Nowej Wsi z głębokim przekonaniem, że dla takich chwil warto żyć. I chciałam ogłaszać, że właśnie tu i teraz zaistniała nieformalna grupa śpiewacza "Nowoślanki"!!!

 Ale przyjdzie na to czas - pomyślałam.

Styczeń 2013



Po świętach pamiątkowy "Śpiewnik" trzymałam w ręku, przejrzałam go z bijącym sercem. Z Trójmiasta dotarł do Nowej Wsi, to nasza kolejna relikwia. I kolejne rozśpiewane spotkanie. Ile jeszcze melodii w duszy Pani Lucynki, Tereski i Jasi gra - tego nie wie nikt.
Spotkanie sfilmował Tadeusz Kolter, pasjonat spotkań z ciekawymi ludźmi. Dziękujemy :)


19 stycznia 2013r. pośpiewamy na swojską nutę, a pomogą nam w tym "Nowoślanki"!
Maniówka, Nowa Wieś 9, godz. 14.00 Zapraszamy!

A kto uczył śpiewania dawniej w Nowej Wsi?

"Może uczył bór szumiący, czarny, może trawy łężne, szepczące słóweczka ciche, może gaje młodym liściem okryte, które za wiatrem lekuchno się chwiejąc, gwarzą cości a gwarzą, jakby żywym głosem. A może nawet ta cichość, która przez pola szła, przez ugory i która była tak dzwoniąca w sobie właśnie, jakby same powietrze śpiewało."

"O Krasnoludkach i o sierotce Marysi" - Maria Konopnicka

                                                                                              Koszałkowa

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Granie, folkowanie

Dziś z kufra pełnego tajemnic wyciągniemy dawne śpiewanie. I granie.


Wydawało się, że zakopane na dnie skrzyni śpiewniki dawno zjadły mole. Wydawało się również, że stare teksty pożółkły, a słowa pieśni odeszły w niepamięć. Nic bardziej mylnego.


Polki, mazurki, oberki, pieśni obrzędowe, weselne zostały ożywione. Czasem w nowych aranżacjach brzmią świeżo i intrygująco, a wszystko za sprawą zespołu "Poszukiwacze zaginionego rulonu".

Małgosia  Makowska - harmonistka, wokalistka, miłośniczka śpiewu białego, opowie o swoich inspiracjach i przygodach z folklorem na Warsztatach Prezentacji i Inspiracji w Maniówce, Nowa Wieś 9, 19 stycznia 2013r.

Więcej o zespole  www.poszukiwaczerulonu.pl

P.S. Na zdjęciu zespół Małgosi "Poszukiwacze zaginionego rulonu" na występach w Turtulu z okazji Dni Dziedzictwa, wrzesień 2012r.

                                                                                    Koszałkowa

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Prezentowanie, inspirowanie


O prezentacjach chętnie na blogu wspominać będę, bo o ludziach z pasją  pisać uwielbiam.  A inspiracje? To wszystko zależy od naszej wrażliwości, ale powiedzenie, że "tylko ludzie chorzy zarażają" będzie na pewno aktualne.
                                                                                         Koszałkowa

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Rzeźbienie, tworzenie

Oglądam pamiątki Państwa Tarasiewicz z Nowej Wsi. Najważniejsze dziś są te, które właściwie można by nazwać rodzinnymi relikwiami.

Patrzę ma artykuły w przeróżnych gazetach dotyczące działalności rolnika, twórcy ludowego, nauczyciela rzeźby, ojca, sąsiada, kolegi - wszystkie dotyczą Pana Czesława. Wiele odnotowanych zasług, pochwał, ciepłych słów... Na wszystkich zdjęciach widzę radosne oczy... Wszystko zgadza się, tylko w zdaniach nieaktualny jest czas. Teraźniejszy należy już zmienić na miniony. To zawsze jest trudne.
Przeglądam broszurę o twórcach ludowych powiatu suwalskiego, skupiam się na notatce: "Pan Czesław wspomina początki swego zamiłowania: Kiedy miałem 10 lat i razem z ojcem pasłem bydło w lesie, to ojciec pokazał mi jak się rzeźbi ptaszki. A tata nauczył się od człowieka, z którym był w niewoli..."  
Czytam Tygodnik Suwalski z 2009 roku: "Czesław Tarasiewicz swoje prace artystyczne, głównie suwalskie kwiaty i ptaki wystawia na wielu imprezach promocyjnych nie tylko w regionie, ale także w kraju i za granicą. Swoją wiedzą i doświadczeniem chętnie dzieli się z młodzieżą". 

Już nie wystawi... Już nie podzieli się... 
A jednak, nie wszystko umiera.


Pamięć okazuje się cudownym dziełem Stwórcy.


Ptaszki mają charakterystycznie rozłożone skrzydła, są niepowtarzalne.



Oprócz kwiatów i ptaków Pan Czesław wykonywał naczynia dłubane, krosna, cepy, przydrożne kapliczki.


                                Kapliczka z Nowej Wsi autorstwa Pana Czesława

19 stycznia 2013 roku, w Maniówce, Nowa Wieś 9, uczeń Pana Czesława - Jan Zaborowski zaprezentuje nie tylko dorobek swego nauczyciela, ale również umiejętności, które przejął od MISTRZA.

Zapraszamy na pierwsze Warsztaty Prezentacji i Inspiracji, 19.01.2013r. godz.14.00

Tradycja pozostanie w nas.
                                                                                                Koszałkowa




  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Królowanie, panowanie

Zakrólował 2013 rok.


Król Błystek, miłościwie panujący w Królestwie Krasnoludków wcale nie przymarzł do swego tronu tej zimy, bo końcówka grudnia nie była aż tak na Suwalszczyźnie sroga. Siwa broda na Nowy Rok nie oszroniła się, ani z brody nie zwisają lodowe sople, nie zamarzły nawet w koronie krople rosy, bo iskrzą nadal królewskie perły. I chociaż  szata utkana przez czerwone pajączki ma grubość tylko makowego liścia, a przy tym i wiekami wytarta, tej zimy  wystarczająco otula Błystka.

1 stycznia, wierni poddani króla, żwawo przybyli do skalnej groty, aby noworocznych życzeń wygłoszonych przez Błystka wysłuchać. Oto co usłyszeli:

"Dużo radości dnia codziennego, spełnienia marzeń co do jednego. Miłości takiej, że świat nie widział, zdrowia takiego, co nikt nie słyszał. Pieniędzy tyle, że nie wiesz ile, a wszystko to w radosną chwilę, w 2013r".

Chwostek, Kuchcik, Groszyk, Purchawka, Sikorek, Modraczek, Biedronek, Żagiewka, Słomiaczek, Pietrzyk, Kozubek i inne Krasnoludki z radością udały się do ludzi, aby życzenia noworoczne wszem i wobec głosić. Pozostali u boku króla tylko jego strażnicy: Makuła i Pakuła, bo Koszałek-Opałek i Podziomek to już wcześniej w Maniówce zagościli.
A czy do Ciebie już życzenia dotarły? A może nie miałeś czasu ich wysłuchać?
                                                                                Koszałkowa



  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS